wtorek, 16 lipca 2013

Językowa mądrość ósemek

 Ósemki - szczękowe upierdlistwo, pozwalające przeżyć nam powtórnie męki ząbkowania. Dentyści do dziś dyskutują, czy należy je usuwać, czy zostawić w spokoju, Amerykanie mają z góry opłacony obowiązkowy zabieg, my zaś zostawmy stomatologię i skupmy się na nazwach, jakimi obdarzono te spóźnialskie zęby.

  Po łacinie ochrzczono je "dens sapientiae", i odpowiedniki tej nazwy rozeszły się jak świat długi i szeroki: chociażby francuskie "dents de sagesse". Podobne określenia usłyszymy też w Niemczech, Skandynawii, na Węgrzech, w Czechach, Rosji, Grecji... 

 
Udało się nieco wybić Hiszpanom z ich "muelas de juicio" - zęby rozsądku. W Ameryce Południowej powszechnie używa się słowa "cordales". Podobnie inny odcień znaczeniowy stosuje się w rumuńskim ("molarii de minte" - zęby umysłu, myśli) oraz w hindi (ज्ञान दांत - /jñān dāṇt/ zęby wiedzy). 

 Jednak okazuje się, że niektóre nacje wykazały się większą oryginalnością. Tak jak Japończycy, którzy zdecydowali się na 親知らず - zęby nieznane rodzicom. Że wiecie, jak się zaczynają wyżynać, to się idzie na swoje i rodziciele nie muszą tego oglądać. 

Nagroda główna wędruje jednak do Koreańczyków za 사랑니 /sa-rang-ni/ - zęby miłości. Skąd im się to wzięło, trudno powiedzieć - w każdym razie, nazwę tę można spotkać w tytułach książek i piosenek o miłości pełnej bólu (skojarzenie zrozumiałe). Wklejcie sobie w YouTube, a wyskoczy wam sporo piosenek, zwłaszcza utwóry o tymże tytule zespołu "S" czy piosenkarki "IU" systematycznie się powtarzają. 

Na sam koniec, proza życia, czyli Turcy i ich "yirmi yaş dişleri" - zęby dwudziestolatków, jako że statystycznie najczęściej wtedy ósemki się wyżynają (a mogą to zrobić między 17. a 25. rokiem życia).

Notatka na podstawie artykuliku o zębach mądrości w "National Geographic", nr 3 z 2008 roku.

Z wyrazami szacunku
Kazik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz