czwartek, 30 lipca 2015

Załóż działkę i dbaj o nią, czyli...

...kolejna strona językowa do odwiedzenia.

 Jak wyobrażacie sobie swoją pamięć? Wielu ludzi próbujących przekształcić tę abstrakcję w konkretną wizję decyduje się na budynek (a choćby słynny Pałac Pamięci).


 Nie jestem wyjątkiem, przy próbie odnalezienia konkretnych informacji w wyobraźni przenoszę się do Muzeum, ogromnego, ale całkiem-całkiem ogarniętego pod względem segregowania eksponatów na konkretne wystawy (no i jak czegoś nie mogę sobie przypomnieć, to na otarcie łez mogę sobie wyobrazić, że pojechało na ekspozycję do innego muzeum, albo zaginęło w magazynie i samo się znajdzie). Jakkolwiek Muzeum jest dla mnie najwygodniejszym wyobrażeniem, tak wizja Ogrodu Językowego jest dla mnie pociągająca - dlatego też motyw roślin-słów na Memrise wydaje mi się taki sympatyczny.

Nie wiem, jak to się stało, że na Memrise natknęłam się tak późno - to naprawdę wielgachna strona! Starych wyjadaczy proszę nie przewracać oczami, ja wiem, że Wy znacie, ale pomyślcie o takich gapach jak ja, albo o początkujących, którym można ułatwić życie.

Memrise to strona z kursami tworzonymi przez... cóż, tych, którzy mają ku temu zapał i ochotę. Kursów jest ci mrowie a mrowie, dotyczą różnych dziedzin, jednak lwią część stanowią właśnie lekcje językowe.

Do kursów można dodawać video, teksty, nagrania, jednak ich główną bazą są fiszki. Przy rozpoczęciu sesji poznajecie kilka nowych słów-nasionek, których znajomość system będzie sprawdzał - przy dobrych odpowiedziach słówko rośnie, dążąc do rozkwitnięcia. Początkowo będziecie dopasowywać je do jednej z czterech fiszek, sześciu, ośmiu, w końcu samodzielnie należy wpisać słowo. Niby podlewanie roślinek, niby taki sobie ogródek, a system stoi nad nami z batem - czasem. Przy każdym ćwiczeniu mamy określoną ilość sekund na podanie odpowiedzi, zmuszając nas do szybkiej decyzji. Po skończeniu sesji dostajemy cenzurkę i spis przerobionych słów, a także lądujemy w tabeli wyników.



Miłym i przydatnym dodatkiem jest możliwość tworzenia memów. Co by się nam lepiej pamiętało, przy każdej nowej fiszce możemy poprosić o pomoc w zapamiętaniu słowa - wyświetlą się karty ze skojarzeniami stworzone przez innych współkursantów. Przykładowo, jeden z użytkowników na kursie suahili przy słówku karibu - witam!/proszę (do środka)! prezentuje następujące skojarzenie: "The best way to feel welcome at a party is to carry booze in with you". Przy słowie asante - dziękuję pierwszym skojarzeniem dla większości jest Rafiki, bo Disney uczy: "THANK YOU, Rafiki, for saying Asante in Lion King all the time."
Warto przeglądać memy, nieraz zawarte są w nich objaśnienia gramatyczne czy rozkład zdań na części pierwsze. Jeżeli zaproponowane przez społeczność podpowiedzi nie przypadną Wam do gustu, zawsze możecie stworzyć własne.

Jak już wspomniałam, kurs może zrobić każdy. Taka anarchia mogła skończyć się fatalnie, jednak tej stronie wyszła zdecydowanie na dobre. Wbrew pozorom, odnaleźć porządny zestaw nie jest trudno, choć zdarzają się bylejakie i nieprzemyślane. Zaletą jest bogactwo, możliwość uczenia się rzadkich języków, lekcji tworzonych przez pasjonatów o narzeczach, do których o materiały trudno.

Problemem mogą być obce alfabety. Niestety, wielu twórców żałuje w swoich kursach znaków specjalnych i zapomina, że nie każdy chętny do nauki ma obcykaną zagraniczną klawiaturę (już nie mówiąc o tykającym liczniku, więc żmudna metoda kopiuj znak-wklej znak odpada). Można zacisnąć zęby i ograniczyć się do zestawów lekcji nie wymagających wpisywania, ale lepszym pomysłem jest ściągnięcie aplikacji. W wersji mobilnej nie ma licznika czasu, a przy ćwiczeniach wymagających wpisanej odpowiedzi dostajemy zestaw wymieszanych znaków - jeżeli to dla nas za duża podpowiedź, możemy przełączyć się na klawiaturę, która zasłoni rozsypankę. Do tego dochodzi opcja szybkiej powtórki, w której na czas musimy wybierać fiszki - wbrew pozorom, przy większej kolekcji wyrazów rzecz wymagająca sporej koncentracji  i refleksu.

Piszę cały czas "kursy", jednak tak naprawdę Memrise to gigantyczny zbiór fiszek. Gramatyki nie znajdziemy wiele, za to jest to świetny przyczynek do powiększenia słownictwa, szybkiej powtórki po długiej przerwie w nauce i dobry start dla tych, którzy chcą się nauczyć nowego alfabetu. Strona jest darmowa, płacić trzeba jedynie za dodatki-dodatki, czyli tabele wyliczające nasze postępy i możliwość przejrzenia słów sprawiających szczególną trudność - rzeczy, bez których można się spokojnie obejść. Memrise jest anglojęzyczne, jednak można wybrać, w jakim języku się mówi i strona wyszuka kursy opracowane w pasującym nam narzeczu.

No to co? Zakładacie działkę i idziecie coś posadzić?

Z wyrazami szacunku
Kazik

PS Uprzejmie donoszę, że Antosh & Lin nie jest już dłużej Antoshem & Linem, tylko przechrzciło się na Learn With Oliver.

6 komentarzy:

  1. Memrise jest najlepszy <3 Lineczka do swojego profilu nie podrzucisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, pewnie, że się podzielę, tak lubię mieć dużo aktywnych osób w obserwowanych na stronach językowych! Proszę, Owco, podrzucam i też chętnie pofollowuję! http://www.memrise.com/user/KazikLec/

      Z wyrazami szacunku
      Kazik

      Usuń
    2. Follownęłam więc :)

      Usuń
  2. Usiadłam, wypróbowałam i po pierwszym zachwycie odkryłam, że na klawiaturze w programie brakuje wymaganej ode mnie do wpisania literki. Niby uprzedzona przez twój post tego się spodziewałam, ale brak litery z cyrylicy i to jednej z częściej używanych w ukraińskim, w kursie z ukraińskiej cyrylicy... No po prosu ten brak mnie niemożliwie zaskoczył.

    Chyba póki co wezmę się za kursy ze sztuką, a języki zostawię sobie na inne programy.

    A właśnie, czy testowałaś może program ANKI? Słyszałam o nim wiele dobrego, ale na razie mam problem, żeby ją przetestować mobilnie, a chętnie dowiem się co ty o nim myślisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, to je ten minus kursów robionych charytatywnie - robię na bieżąco masterlistę kursów, co są HOT, NOT i z bugami, co by oszczędzić czasu innym. Możesz podać tytuł tego kursu, cobym mogła go dorzucić?

      Och, ANKI! Znamy i lubimy. Planuję wpis o fiszkach, w którym pokrótce omówię ten program. Niestety, nie wiem, jak wersja mobilna, sama korzystam z programu na laptopie, i po początkowych oporach bardzo się polubiliśmy. Zachęcam do spróbowania.

      Z wyrazami szacunku
      Kazik

      Usuń
    2. Tytuł to "Learn Basic Ukrainian" i utknęłam na cyrylicy, bo okazuje się, że we "wbudowanej" klawiaturze nie ma kilku ukraińskich znaków, nawet tych z "podstawowej" cyrylicy (za to są znaki z czeskiego i francuskiego). Ogólnie cyrylicę odradzam uczyć się w tym kursie ponieważ jest on przygotowany dla kogoś kto zna dobrze angielski i potrafi wyczuć różnice między, niekiedy dość subtelnymi, głoskami w danych wyrazach. Dam jednak kursowi jeszcze jedną szansę i spróbuję zrobić lekcje gdzie już się cyrylicę zna. :)

      Usuń